Dobry konkurs - podziękowanie Dominiki

Jeszcze jedno o Dobrym konkursie którego rozstrzygnięcie niedawno ogłosiłem. Mianowicie Dominika, której w tym konkursie pomogliśmy, pragnie Wam wszystkim serdecznie podziękować. No ale dość tych wstępów, oddaję głos do studia we Wrocławiu, halo halo Mietku...

Witam Was wszystkich tego majowego wieczora. Nazywam się Dominika i to o mnie ostatnio było tyle zamieszania w konkursie podróżniczym. Szczerze mówiąc, to nie bardzo wiem, jak powinnam wyrazić swoją ogromną wdzięczność za Wasze zainteresowanie, wsparcie, życzliwość... za całe Dobro, jakie wlaliście w moją codzienność. Jeszcze całkiem niedawno nie sądziłam, że kiedykolwiek będę prosić o pomoc dla samej siebie. Dziś jedyne co potrafię powiedzieć, to naprawdę z całego serca podziękować. Za to, że nie pozostaliście obojętni.

Czym jest SM
? Chorobą jak każda inna? Właśnie nie do końca. Wiele chorób prowadzi stopniowo do inwalidztwa lub innych form kalectwa. W SM najgorsza jest jego nieprzewidywalność. Tak naprawdę, kiedy za parę godzin będę się kłaść spać, nie będę mieć tej pewności, że gdy obudzę się rano będę dalej widzieć, chodzić czy móc wziąć do ręki budzik i z irytacją fuknąć na niego, że dzwoni tak szybko. W SM nigdy nie wiemy ani co, ani kiedy. Czy zostanie tak na zawsze. Ani też dlaczego tak właściwie jest.

Jedyne co możemy robić to starać się leczyć. Na tyle, na ile leki pomagają. Na tyle, na ile nas stać na leczenie. NFZ refunduje tylko
kilka lat terapii. Później chory zostaje sam w problemem zakupu leków, które kosztują 4.000, 6.500 lub 8.000 zł miesięcznie (za każdym razem jak odbieram i wracam tramwajem do domu, to obściskuję torebkę, jakbym w niej gotówkę a nie strzykawki wiozła... Wszyscy kieszonkowcy muszą na mnie patrzeć jak na wariata...). Nie mówiąc o kosztach rehabilitacji, leków usprawniających poruszanie się, suplementów, sprzętu ortopedycznego... (to brzmi prawie jak problemy pierwszego świata, nie? ;p )

Dziś? Dziś o tym nie myślę. Dziś chodzę, widzę. I mogę podziękować. Każda złotówka, którą przekazaliście głosując w konkursie, to jakiś odcinek czasu mojego zdrowia i dobrego funkcjonowania. Dziękuję wam. Nie za pieniądze. Dziękuję wam za wszystkie spacery z moją córeczką po parku. Dziękuję, że pomogliście mi, bym mogła ją utrzymać, gdy będzie się wspinać na drabinkę. Dziękuję za zachody słońca nad Odrą, które uwielbiam oglądać siedząc pod drzewem na Niskich Łąkach. Dziękuję za możliwość spojrzenia w oczy tym, których kocham i dostrzeżenia błysków radości w ich tęczówkach. Dziękuję za to, że będę mogła dobiec do uciekającego autobusu (a one zawsze uciekają. Zwłaszcza N spod Poczty Głównej. Nigdy na niego jeszcze nie zdążyłam). Dziękuję że będę mogła w czerwonych szpilkach paradować po Rynku (i w duchu modlić się, żeby nie wyrżnąć orła na tej okropnej kostce brukowej). Dziękuję za to, że dzięki Wam jeszcze przez jakiś czas, nie ważne jak krótki, będę osobą niepełnosprawną tylko w urzędowej rubryczce. To dzięki Wam, Waszej hojności i życzliwości wciąż czuję się nikim więcej i nikim innym niż właśnie sobą. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Za to najbardziej chcę Wam podziękować. Dziękuję za to, że pomogliście mi być dalej sobą.


Obiecuję nie zaprzepaścić danej mi szansy. Wiedząc, że wokół są tak wspaniali ludzie, nie da się zgubić z twarzy uśmiechu. Wasza pamięć, życzliwość, modlitwa i duchowe wsparcie są dla mnie najważniejsze. Nie pozwalają wkraść się w duszę marazmowi. Choć weltszmerc, nie powiem, lubię ;)


Dobrej nocy. A w piątkowy wieczór możecie sobie wyobrazić, że to wy robicie w moim udku dziurkę igłą wartą tysiaka ;-)

Komentarze

  1. Na zdrowie!
    Mam nadzieję, że cała impreza z konkursem jest w jakiś sposób przewidywana do kontynuacji / powtórzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zapewne stanie się to po wakacjach, jakoś jesienią, kiedy wszyscy już zjadą do domów, uporządkują opowieści i zdjęcia z wakacji i będą się zastanawiać co z nimi zrobić

    OdpowiedzUsuń
  3. Dominiko, może stosujesz, a jeśli nie to zacznij regularnie spożywać olej lniany BUDWIGOWY, nie inny. Nie jestem dystrybutorem, ani nie zarabiam na tych informacjach. Po prostu polecam. Nie mam MS, ale sama stosuję ten olej i przynosi rewelacyjne efekty, również w innych obszarach zdrowotnych/ chorobowych. Podobno odpowiednia dieta potrafi cofnąć Twoją chorobę. Warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy nadal można przekazywać 1% podatku? Proszę o przypomnienie danych, bo jakoś nie mogę odnaleźć. Znam kilka osób, które chętnie właśnie Dominice go przekażą. Życzę zdrowia i dobrych ludzi wokół.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu są dane: http://pomagamy-dominice.blogspot.com/p/1-podatku.html
    a niedługo będzie też następny konkurs : )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarzopisarze proszeni są o się podpisanie!

Popularne posty