Slajdy: Chiny i Kirgistan w Kolanku

W najbliższą środę 16 stycznia zapraszam do Kolanka na opowieści z Kirgistanu i Chin. Prawdą jest, że w listopadzie już nieco o tym mówiłem w Piwnicy pod Baranami, ale tym razem nie będzie tak ciasno jak w piwnicy no i mam nadzieję bez awarii sprzętowych, jak tam to się właśnie stało. Będą góry, barany (zwłaszcza jeden), Tien Szan, Pamir, autostop, zdjęcia, filmy, wielbłądy, jaki no i Wy mam nadzieję!  [szczegóły pod plakatem]


Co: Ruski Kirgistan i muzułmańskie Chiny, czyli fizyk w podróży po wschodnich rubieżach Средней Азии
Gdzie: Kolanko/Magazyn Kultury
(Kraków-Kazimierz-Józefa 17)
Kiedy:  środa 16 stycznia 2013
Godzina: 19.00
Ogłoszenie: link
Wydarzenie na FB: link 

Zapowiedź: 
Jak można jeść baraninę na śniadanie, obiad i kolację? Jak (nie) wejść na siedmiotysięcznik? Czego jest więcej w Kirgistanie: koni, baranów czy ludzi? Wreszcie: jak się dogadać z Chińczykami, którzy jak ognia unikają języków obcych? I dlaczego oni, odwrotnie niż my, gotują jajka w herbacie, a do śniadania piją wrzątek?

Już 16 stycznia będziecie mieli niepowtarzalną okazję nie uzyskania odpowiedzi na te pytania! Usłyszycie za to jeszcze kilka innych, równie interesujących i fundamentalnych.

W sierpniu i wrześniu 2012 roku jeździłem autostopem po Kirgistanie i Turkiestanie Chińskim (Sinkjangu). Zacząłem od próby wdrapania się na siedmiotysięczny Pik Lenina, wałęsałem się po środkowo-kirgiskich miasteczkach słuchając o konflikcie z Uzbekami, chodziłem po Niebiańskich Górach (Tien Szan), a w Chinach uganiałem się za wielbłądami i słuchałem tego śmiesznego języka, z którego rozumiałem jakieś dwa słowa. Fajnie było. Opowiem Wam. Chodźcie, też będzie fajnie!

Komentarze

Popularne posty